1. Jestem już za stary. (Proszę wybaczyć brak politycznej poprawnośći, wygodniej jest mi pisać w jednej formie osobowej).
Przepraszam, kiedy człowiek jest za stary, żeby zacząć lub kontynuować naukę języka obcego?
Takie stwierdzenie może być bardzo niebezpieczne. Wyobraź sobie, że Twój pracodawca finansuje Ci naukę, a Ty mu z czymś takim wyskakujesz. No bo po czterdziestce to już nic się człowiekowi nie chce. Jeśli trafisz na bardzo złośliwego typa, to Cię jeszcze na przedwczesną emeryturę zechce wysłać. Kapcie i telewizor, jak to się kiedyś mówiło.
2. W moim zawodzie angielski jest niepotrzebny.
Tak kiedyś było, faktycznie. Ale dziś? Wyobraź sobie taki scenariusz: w wyniku fuzji czy jakichś tam innych zmian na górze, jednym z Twoich szefów zostaje człowiek, który nie mówi po polsku. Będziesz się z nim co jakiś czas kontaktować mailowo lub telefonicznie. A może wyślą Cię od czasu do czasu w delegację do firmy-matki? I co wtedy? Jak z nimi porozmawiasz?
3. Nie mam czasu.
Seriously? Czas to Ty zawsze masz, każda doba ma 24 godziny, tylko może nie umiesz nim dobrze gospodarować. Oczywiście, wszyscy jesteśmy zabiegani; praca, dom, zakupy, dzieci. Więc przypomnij sobie ostatnie szkolenie z zarządzania czasem. Nie było takiego? Zacznij od prostego ćwiczenia:
Przez cały tydzień zapisuj sobie czynności, które wykonujesz codziennie po pracy. Przy każdej zanotuj, ile czasu Ci zajmuje. Najlepiej zrób to w tabelce, 7 dni tygodnia (weekend też), z podziałem na godziny. Potem przeanalizuj, które z tych czynności są konieczne, które to zwykła strata czasu, a które są ważne, ale można by je nieco skrócić. Każda skrócona lub usunięta czynność oznacza czas na coś nowego. Wtedy zsumuj 'odzyskany' czas i zastanów się, jak go pożytecznie wykorzystać. Może właśnie na angielski?
4. Nie mam zdolności do języków.
To jak nauczyłeś się języka polskiego? Chyba się z tym nie urodziłeś? Nauczysz się angielskiego w takim stopniu, w jakim będzie Ci on potrzebny w życiu. Są różne poziomy znajomości języka. Nie od razu Kraków zbudowano.
Nawet, jeżeli będziesz pisać lub mówić z błędami, najważniejsza jest umiejętność załatwienia sprawy. Oprócz mówienia oraz pisania możesz potrzebować umiejętności czytania różnego rodzaju tekstów. A może czasem będziesz musiał obejrzeć jakieś wideo szkoleniowe po angielsku? Pracuj, ćwicz, czytaj, oglądaj, a efekty wcześniej czy później będą widoczne. Praktyka czyni mistrza.
5. Ciekawe przypadki.
Zamiast kontynuować listę wymówek od nauki, przytoczę tu kilka ciekawych przypadków, kiedy angielski może niespodziewanie okazać się bardzo przydatny w życiu. Pamiętaj: 'You never know what the future holds'.
a) Już dawno nie mówiłeś po angielsku, bo nie masz z kim. Twoja córka poznała anglojęzycznego chłopaka, który niedługo zostanie Twoim zięciem. Jakoś trzeba z nim będzie od czasu do czasu porozmawiać.
b) Chcesz zostać programistą komputerowym. Tyle nauki, że na angielski nie starcza już czasu.
A czy wiesz, że większość literatury w tej dziedzinie jest napisana w Englishu? Albo, że taka praca może oznaczać udział w projektach międzynarodowych?
c) Spotykasz miłość swojego życia, która mówi tylko po angielsku. Taki banalny a jednak czasem realny scenariusz. Teraz już chyba nie będziesz mieć żadnej wymówki! Nawet, jeśli ona/on nauczy się polskiego, trzeba będzie od czasu do czasu jakoś porozumieć się z jego/jej rodziną….
Znam osobę, która nauczyła się innego języka tylko po to, żeby móc rozmawiać ze swoją teściową.
d) Masz możliwość wyjazdu na wymianę międzynarodową lub stypendium. Czy nadal trzeba Cię zachęcać do nauki?
e) A może masz ambicje polityczne? Przypomnij sobie, jak zaśmiewałeś się z polityków, którzy przyłapani przez jakiegoś sprytnego dziennikarza nie dawali sobie rady z angielskim, Też tak chcesz?
To tylko pięć przykładowych zdarzeń. Można ich dopisać całe mnóstwo. A może napiszesz w komentarzu, co Tobie się przytrafiło, że jednak zmotywowałeś się do nauki? Zapraszam!